Andrzej Bobola urodził się w roku 1591, w wybitnej rodzinie szlacheckiej. Jego ojciec Mikołaj był dzierżawcą sołectwa strachockiego wchodzącego w skład dóbr królewskich. Młody Andrzej, obdarzony wieloma zdolnościami i otrzymawszy w domu dobre chrześcijańskie wychowanie, oddany został do szkół jezuickich.
W latach 1606-1611 studiował w szkole jezuickiej w Braniewie. Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił 31 lipca 1611 roku. Przyjęty został do nowicjatu w Wilnie. W roku 1622 otrzymał święcenia kapłańskie. Po ukończeniu formacji zakonnej rozpoczął pracę duszpasterską w Nieświeżu, gdzie dzielił czas między zajęcia administracyjne oraz posługę wiernym na ambonie i w konfesjonale. Oprócz zajęć w macierzystym kościele podejmował wyprawy misyjne, głosząc Słowo Boże w okolicy. Od początku zyskał sławę kaznodziei, dlatego chciano go mieć w stolicy, aby tamtejszej elicie zapewnić dobrego mówcę. Pomimo zabiegów jezuitów warszawskich został skierowany do Wilna i pracował tam w kościele św. Kazimierza. Powierzono mu Sodalicję Maryjną mieszczan, ambonę, konfesjonał, administrację kościoła oraz popularne wykłady z zakresu Pisma Świętego i dogmatyki. Już wtedy okazał zdolności do heroizmu. Gdy w czerwcu 1625 r. nawiedziła Wilno epidemia i kto mógł ratować się ucieczką z miasta, on z kilkoma innymi, nie zważając na niebezpieczeństwo zarażenia się, pośpieszył do posługi chorym. Następstwem samarytańskiej pomocy była wtedy śmierć sześciu jezuitów. Zebrano jednak niemały plon duchowy: wysłuchano 8000 spowiedzi, a przykładem bohaterskiego poświęcenia nawrócono 26 innowierców.
2 czerwca 1630 roku Andrzej Bobola złożył uroczystą profesję zakonną. Po niej odczuł na sobie jedną z cech jezuickiego charyzmatu: przenoszenie z miejsca na miejsce. Najpierw został posłany do Bobrujska, niewielkiego miasteczka zabudowanego drewnianymi domkami, zamieszkanego przede wszystkim przez prawosławnych. Nikły odsetek katolików rozproszonych w innowierczej społeczności pozbawiony był całkowicie opieki duszpasterskiej. Ignorancji religijnej towarzyszył zanik życia sakramentalnego oraz obniżenie poziomu moralności. W 1630 r. jezuici założyli tutaj placówkę. Spędził na niej trzy lata. Dzieło, którego dokonał w Bobrujsku, ocenił sprawiedliwie prowincjał Mikołaj Łęczycki w sprawozdaniu do Rzymu. Podkreślił ponadto u Boboli zdrowy rozsądek, dobre wykształcenie, łatwość obcowania z ludźmi oraz wywieranie dodatniego wpływu na otoczenie.
Z Bobrujska przeniesiono Andrzeja do Płocka, stamtąd do Warszawy, następnie znowu do Płocka, później kolejno do Łomży, Wilna, Pińska, trzeci raz do Wilna i wreszcie w 1652 roku – powtórnie do Pińska. W ostatnim okresie życia Andrzej Bobola pracował przede wszystkim jako misjonarz na Polesiu. Zadanie, jakie postawili mu przełożeni, nie było łatwe. Żyjący w nadzwyczaj prymitywnych warunkach lud nie zawsze potrafił odróżnić przyjaciela od wroga i prawdę od fałszu, łatwo było nim manipulować, nawet pchać do zbrodni. Mieszkający w nędznych, najczęściej kurnych chatach – pod jednym dachem z żywym inwentarzem – wieśniacy, dla których każdy kaprys przyrody oznaczał głód, nastawiali ucha na ponętne szepty ludzi kierujących się wyłącznie własną ambicją, gotowych zdobyć złudny cel kosztem mas.
Do tego splotu niesprzyjających warunków kulturalnych, gospodarczo-społecznych i cywilizacyjnych, jak brak dróg, a przede wszystkim trudny dostęp do ludzi żyjących wśród grząskich bagien, dołączyła się jeszcze sytuacja polityczna Polesia żyjącego w ciągłym zagrożeniu ze strony kozactwa spiskującego z Moskwą. Opinia współczesnych o tych wojownikach nie była pochlebna. Zygmunt III Waza nazwał ich szumowinami ludzkimi zebranymi z różnych narodowości. Kierowali się oni swoistą dialektyką i mieli własne normy moralne. Osławiony Bohdan Chmielnicki – stojąc w 1649 roku przed komisarzami królewskimi oświadczył: „Nie kazałem niewinnych zabijać, ale którzy do nas przystał nie chce, albo na wiarę naszą się ochrzcił”. Brak uległości wobec przemocy klasyfikowano jako winę.
Mimo wspomnianych trudności jezuici mieli na tamtych terenach znaczne sukcesy duszpasterskie. Do największych osiągnięć Boboli należało przyjęcie na łono Kościoła katolickiego wiosek: Bałandycze i Udrożyn. Owocność pracy ewangelizacyjnej drażniła ludzi wrogo nastawionych do religii katolickiej oraz do kojarzonej z katolicyzmem polskości. Z braku argumentów rozumowych sięgali po argument siły. Andrzej Bobola stał się kolejną ofiarą szatańskiej apologii światopoglądu rysującego się u samych fundamentów.
Misja dana apostołom w dniu Wniebowstąpienia: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”, zobowiązuje wszystkich kapłanów do głoszenia słowa Bożego do wszędzie, gdzie ludzie chcą ich słuchać. Nie ograniczają się do własnych placówek duszpasterskich, lecz wędrują w poszukiwaniu zagubionych umysłów, aby wskazywać im drogę do prawdy. Stąd wycieczki misyjne Andrzeja Boboli i innych księży. W czasie jednej z takich wypraw, w środę 16 maja 1657 roku, ojciec Andrzej dowiedział się o grożącym mu niebezpieczeństwie. Usiłował umknąć przed czyhającymi na jego życie. Wsiadł na pożyczony wóz i wraz z powołującym Janem Domanowskim jechał, co koń wyskoczył, chcąc znaleźć jakieś bezpieczne miejsce. Kozacy na swych koniach byli jednak szybsi. Dopadli uciekających w pobliżu folwarku Predyśa, w którym uprzedzono ich o niebezpieczeństwie. Domanowskiemu udało się umknąć do lasu, dzięki czemu zachowało się dla historii świadectwo o okolicznościach schwytania Boboli.
Znienawidzonego Lacha obnażono najpierw i skatowano nahajkami, a potem dostał jeszcze kilka kułaków tak silnych, że posypały się zęby. Po tej uwerturze skrępowano mu ręce powrozem i przywiązano do pary koni, które popędzono w kierunku Janowa. W czasie czterokilometrowego biegu pomiędzy końmi dostał jeszcze mnóstwo rażów batogami, ciosy szablą w lewe ramię oraz kilka uderzeń lancą, po której pozostały głębokie rany. W Janowie zbiegł się tłum ciekawych niecodziennego widowiska. Aby uchronić się od nadmiaru świadków wprowadzono Andrzeja do szopy służącej za rzeźnię. Z gałązek dębowych upleciono wieniec i wciśnięto mu na głowę, następnie rzucono na stół i ogniem przypalano ciało, wbijano drzazgi za paznokcie, zdzierano skórę z rąk, piersi, palców i głowy, odcięto palec wskazujący od lewej dłoni i końce dwóch innych palców, wydłubano prawe oko, świeże rany posypano plewami, odcięto nos i wargi, wyrwano język, wreszcie za nogi powieszono u powały. Po dwóch godzinach żywego jeszcze zdjęto ze sznura. Dwukrotne ciosy szablą w szyję zakończyły męczeństwo Boboli.
Ciało ks. Andrzeja stało się przedmiotem kultu religijnego. Okoliczna ludność tłumnie przychodziła pod okienko krypty kościoła jezuitów w Pińsku, gdzie został pochowany, aby oddać hołd męczennikowi. Do trumny zamordowanego kapłana garnęli się nie tylko katolicy. Po rozbiorach przychodzili również prawosławni widząc w nim orędownika u Boga. Sponiewierany naród szukał wsparcia, ludzie, którzy w latach apostołowania Boboli spluwali z pogardą na widok łacińskiego księdza, teraz instynktownie garnęli się do jego grobu. W obawie przed sprofanowaniem zwłok, w styczniu 1808 roku przewieziono je do Połocka, gdzie wydawały się bardziej bezpieczne pod opieką jezuitów działających tam jeszcze pomimo kasaty zakonu.
W swoim sposób uczcił tę uroczystość rozzłoszczony car Mikołaj I. Odwołał swojego posła, Apolinarego Butieniewa, za to, że nie przeszkodził beatyfikacji, ukarał go niełaską, a ponadto nakazał rozstrzelać sześciu Polaków wcielonych do armii rosyjskiej, ponieważ po odczytaniu im manifestu wzywającego wojsko do obrony prawosławia oświadczyli, że za obcą sobie religię walczyć nie mogą. Mimo różnorodnych represji szerzył się jednak kult bł. Andrzeja Boboli również w imperium rosyjskim, a w 1908 r. udało się nawet w Petersburgu wydrukować życiorys Boboli napisany przez ks. Jana Urbana SJ.
Do św. Andrzeja Boboli modlono się i odprawiano procesje w roku 1920, kiedy na osłabioną Polskę, tuż po odzyskaniu wolności, napadły wojska sowieckie. Zwycięski „cud nad Wisłą” nastąpił podczas intensywnych modlitw do Matki Bożej i po zakończeniu nowenny do św. Andrzeja Boboli. Z oblężonymi w Warszawie modlił się ówczesny nuncjusz apostolski Achille Ratti, który później jako papież Pius XI kanonizował św. Andrzeja Bobolę w 1938 roku w Rzymie.
Od 16 maja 2002 roku św. Andrzej Bobola jest patronem Polski, jest również patronem m.in. archidiecezji warszawskiej i warmińskiej.
Więcej na stronie www.jezuici.pl
Modlitwy do świętego Andrzeja Boboli
Modlitwa o wstawiennictwo
Święty Andrzejie Bobolo,
który tak umiłowałeś naszego Pana, Jezusa Chrystusa,
że cały się Mu poświęciłeś na Jego służbę,
wieńcząc apostolskie życie męczeńską śmiercią!
Prosimy Cię, wspieraj nas swoim wstawiennictwem przez całe życie,
abyśmy jak Ty wzrastali i wytrwali wiernie
w zjednoczeniu z Sercem Jezusa
i pod opieką Jego Matki Niepokalanej.
Amen
Litania do Świętego Andrzeja Boboli
Kyrie, eleison.
Chryste, eleison.
Kyrie, eleison.
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże – zmiłuj się nad nami
Duchu Święty, Boże – zmiłuj się nad nami
Święta Maryjo – módl się za nami
Święty Andrzeju, wierny naśladowco Dobrego Pasterza – módl się za nami
Święty Andrzeju, czcicielu Niepokalanie Poczętej Maryi Panny – módl się za nami
Święty Andrzeju, duchowy synu Świętego Ignacego Loyoli – módl się za nami
Święty Andrzeju, napełniony duchem Bożym – módl się za nami
Święty Andrzeju, miłujący Boga i bliźnich aż do oddania swego życia – módl się za nami
Święty Andrzeju, w życiu codziennym oddany Bogu i bliźnim – módl się za nami
Święty Andrzeju, zjednoczony z Bogiem przez nieustanną modlitwę – módl się za nami
Święty Andrzeju, wzorze doskonałości chrześcijańskiej – módl się za nami
Święty Andrzeju, apostole Polesia – módl się za nami
Święty Andrzeju, powołany przez Boga do zjednoczenia rozdzielonych braci – módl się za nami
Święty Andrzeju, gorliwy nauczycielu dzieci i ludzi religijnie zaniedbanych – módl się za nami
Święty Andrzeju, niezachwiany w wierze mimo gróźb i tortur – módl się za nami
Święty Andrzeju, wytrwały w największych cierpieniach – módl się za nami
Święty Andrzeju, męczenniku za jedność chrześcijan – módl się za nami
Święty Andrzeju, męczenniku i apostoł – módl się za nami
Święty Andrzeju, apostołujący nawet po śmierci wędrówką umęczonego ciała – módl się za nami
Święty Andrzeju, wsławiony przez Boga wielkimi cudami – módl się za nami
Święty Andrzeju, chlubo naszej Ojczyzny – módl się za nami
Święty Andrzeju, wielki Orędowniku Polski – módl się za nami
Święty Andrzeju, proroku zmartwychwstania Polski po trzecim rozbiorze – módl się za nami
Święty Andrzeju, prawdziwy towarzyszu Jezusa – módl się za nami
Abyśmy wszyscy chrześcijanie stanowili jedno – uproś nam u Boga
Abyśmy nigdy nie odstąpili od naszej wiary – uproś nam u Boga
Abyśmy żadnego grzechu ciężkiego nie popełnili – uproś nam u Boga
Abyśmy za popełnione grzechy szczerą pokutę czynili – uproś nam u Boga
Abyśmy dla zbawienia naszej duszy gorliwie, z łaską Bożą współpracowali – uproś nam u Boga
Abyśmy Bogu wiernie służyli – uproś nam u Boga
Abyśmy Najświętszą Maryję Pannę jako Matkę miłowali – uproś nam u Boga
Abyśmy byli wytrwali w znoszeniu wszelkich przeciwności – uproś nam u Boga
Abyśmy z Tobą nieustannie Bogu chwałę oddawali – uproś nam u Boga
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami
– Módl się za nami Święty Andrzeju Bobolo
– Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, Ty przez śmierć Twojego Syna chciałeś zgromadzić rozproszone dzieci, spraw abyśmy gorliwie współpracowali z dziełem Chrystusa, za które oddał życie Święty Andrzej Bobola, Męczennik. Przez Chrystusa, Pana naszego.
– Amen.
Modlitwa o wzrost chrześcijaństwa w Europie Wschodniej
Boże, dobry Ojcze, Jan Paweł II powierzył Matce Twojego Syna w sposób szczególny narody, które w Roku Maryjnym obchodziły szóste stulecie i milenium przyjęcia Ewangelii. Wśród tych narodów pracował kiedyś Twój sługa, Święty Andrzej Bobola. Potem jego kult jednoczył zarówno katolików, jak i prawosławnych. Niech nasz kresowy Męczennik będzie znakiem prorockim, znakiem nie tylko tego, co dzieliło i dzieli, ale także tego, co ma połączyć. Niech Apostoł Polski, Litwy i Rusi przyczynia się do nieustannego wzrastania chrześcijaństwa na wschodzie Europy. Prosimy o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwa za Ojczyznę
Święty Andrzej,
Patronie trudnych czasów!
Ty krzepiłeś Polaków
w czasach wszelkiego zagrożenia.
Oddajemy się Tobie w opiekę.
Pomagaj nam wytrwać
pośród wszystkich doświadczeń
osobistych i społecznych.
Wyjednaj nam łaskę
Bożego pokoju i jedności,
abyśmy z rozwagą i ewangeliczną roztropnością
umieli dostrzegać i oceniać
sprawy własne i sprawy Narodu
w świetle Ewangelii Chrystusa.
Uproś nam odwagę działania,
abyśmy nie trwali w bezradności
wobec zła, które nie ustaje.
Niech nas napełnia Boża radość,
gdy zwyciężamy albo ponosimy porażki.
Święty Andrzej Bobola,
oręduj za nami u Pana.
Amen.
Poranna modlitwa
Już dzień chwalebny jaśnieje
I nową radość przynosi,
Bo Andrzej oddał swe życie
Za zjednoczenie Kościoła.
O ciesz się, polska kraino,
Że zasłużyłaś na syna,
Którego śmierć opromienia
Prawdziwej wiary wspólnotę!
Przez winę pychy rozdarto
Jedyną szatę Chrystusa,
Niech krew i miłość Andrzeja
Wybłaga jej połączenie.
Bo ileś poniósł on trudów,
By do jednego Pasterza
Zwiedzionych przywieźć na powrót
I w jednej wierze zachować!
Andrzeju, Boży rycerzu,
Gdy dziś świętujemy hymnami
Pamiątkę twego męczeństwa,
Oręduj w niebie za nami.