Zaczęło się od sikawki

KAMIONKA, GM. SMĘTOWO. Strażacy w Kamionce żyją każdym wydarzeniem we wsi. Organizują imprezy, pracują społecznie, ale budowali kościół, uczestniczą w każdym święcie kościelnym, przyjmują pielgrzymów itd. Są zawsze aktywni.

Ręczna sikawka

Dziś liczy 36 strażaków, w tym 8 kobiet, 7 emerytów i 8 chłopców od 12-18 lat. Jej tradycje są bardzo bogate. Powstała podczas okupacji hitlerowskiej w roku 1942. Jej założycielem i równocześnie pierwszym naczelnikiem był ówczesny sołtys wsi (Bürgermeister), August Klopp. Jego zastępcą – Polak, Jan Bieniek. Straż liczyła 23 członków. Musieli do niej należeć wszyscy mężczyźni ze wsi, a w wypadku pożaru także stawić się musiały kobiety, zabierając ze sobą łopatę, wiadro, względnie bosak. Był to obowiązkowy sprzęt w każdym gospodarstwie. Natomiast straż pożarna w tym czasie posiadała ręczną sikawkę wmontowaną w drewniany wóz konny. Ciągnęły ją 2 konie, a do jej uruchomienia potrzebnych było 8 mężczyzn. Miejscem jej „garażowania” była szkolna stodoła. Jak podaje kronikarz, mieszkaniec Kamionki Klemens Błażek pierwszym pożarem gaszonym za pomocą owej sikawki był u sołtysa, założyciela Straży Augusta Kloppa w roku 1942, kiedy to paliła się stodoła wraz ze stajnią.

Motopompa

Sikawka ta służyła strażakom do roku 1946, do przyznania przez Zarząd Ochotniczych Straży Pożarnych w Starogardzie motopompy o pojemności 250 litrów na minutę. Naczelnikiem OSP w tym czasie był Paweł Skibicki. Dzięki jego zaangażowaniu jednostka pod względem wyszkolenia stała na wysokim poziomie. Strażacy zajmowali czołowe miejsca w Rejonowych Zawodach Strażackich. Podobne sukcesy odnosili strażacy za kierowania jednostką przez Jana Majewskiego. Ale byli i tacy naczelnicy, jak wspominają mieszkańcy, którzy zadufani w sobie, wbrew przepisom zarządzali alarmy i ćwiczenia na łąkach i polach uprawnych, niszcząc i tratując dorobek gospodarzy.

Szałas remizy OSP

W czasie powojennym sprzęt strażacki przechowywany był w prywatnej stodole. Na wniosek miejscowej jednostki Gromadzka Rada Narodowa w Leśnej Jani przydzieliła deski do budowy szałasu, który miał służyć przechowywaniu motopompy i pozostałego sprzętu przeciwpożarowego. Strażacy w czynie społecznym pobudowali szałas o wielkości 12 m². Tam przechowywano sprzęt w latach 1960-1971.

Wręczenie dyplomu strażakom – 1971 rok

Dom Strażaka

Ponieważ wieś nie posiadała żadnej sali na przeprowadzanie zebrań czy organizowanie spotkań towarzyskich (organizowano je w szkole, w izbach lekcyjnych), w roku 1965 wystąpiono z wnioskiem na jednym z zebrań Koła Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Starogardzie w obecności władz wojewódzkich o budowę Domu Strażaka. Długo trwały dyskusje nad proponowanym projektem. Już zdawało się strażakom, że zakończą się fiaskiem. Na każdym wiejskim, gromadzkim czy powiatowym zebraniu mieszkańcy Kamionki ponaglali wcześniej postawiony postulat. Szczególnie aktywną dyskusję toczono w kręgu Koła Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Dyskutowano prawie 5 lat. W roku 1969 Władze powiatowe i gromadzkie wyraziły zgodę na budowę, pod warunkiem, że ludność Kamionki podejmie 50% kosztów budowy, wliczając w to własny wkład pracy, który łącznie z gotówką miał wynieść 250 tysięcy złotych. Na co wieś wyraziła zgodę. Wybrano komitet organizacyjny w składzie: Jan Surma – miejscowy nauczyciel, Maria Rozalska – kierownik szkoły, Janina Kurek – miejscowa nauczycielka, Bolesław Jabłonka – sekretarz POP, Klemens Bloczek – prezes ZSL, Henryk Kamiński – prezes OSP i jej członkowie: Antoni Balewski, Kaizer Konrad, Badźmierowski Konrad, Teodor Bloczek, Ferdynand Łapiński, Feliks Stopiński, Edward Balewski. Jesienią 1969 roku zaczęto wozić materiał i przystąpiono do wykopów pod fundamenty. Prace przy budowie fundamentu wykonał Antoni Balewski przy pomocy innych mieszkańców wsi. W roku następnym wszelkie prace murarskie wykonywał Wasilewski, który otrzymywał pełne wynagrodzenie z Gromadzkiej Rady Narodowej w Leśnej Jani. Budowę Domu Strażaka zakończono w 1971 roku.

Uroczystość otwarcia Domu Strażaka

Nastąpiło w 26 maja 1971 roku. Zbiórka zmotoryzowanych jednostek strażackich wraz ze sprzętem bojowym odbyła się na boisku przy Szkole Podstawowej w Kamionce. Raport od poszczególnych organizacji strażackich odebrał porucznik Lachacz, po czym w zwartym szyku przy dźwiękach trzydziestoosobowej orkiestry dętej ze Starogardu przybył się przemarsz w stronę nowo zbudowanego Domu Strażaka. W pochodzie poza strażakami udział brała młodzież szkolna oraz mieszkańcy wsi. Przed Domem Strażaka zebrana ludność odśpiewała hymn państwowy, następnie do zebranych przemówił przewodniczący Komitetu Budowy Jan Surma. Z kolei przemawiali: prezes Okręgowego Zarządu Ochotniczych Straży Pożarnych Wojciech Koszlak, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego Jan Szworak, sekretarz Komitetu Powiatowego PZPR Gdaniec, sekretarz Komitetu Powiatowego ZSL Roman Bryja, sekretarz Powiatowej Rady Narodowej Mazurowski, sekretarz Gromadzkiej Rady Narodowej z Leśnej Jani Mieczysław Laskowski. Na tej uroczystości wręczony został na ręce Henryka Kamińskiego pamiątkowy proporczyk przez prezesa Zarządu Oddziału Powiatowego Jana Szworaka. Przewodniczącemu Komitetu Budowy Janowi Surmie wręczono dyplom uznania, a trzem członkom zarządu listy pochwalne, w których podkreślano aktywny udział przy budowie remizy. W tym samym czasie przeprowadzono pokazowe ćwiczenia strażackie, gaszenie ognia za pomocą piany gaśniczej, co było rewelacją dla oglądających. Po części oficjalnej w nowej sali strażackiej odbyła się zabawa taneczna. Czynny był bufet zaopatrzony przez Gminną Spółdzielnię Samopomoc Chłopska ze Smętowa.

Samochód Ochotniczej Straży Pożarnej

Samochód marki Żuk został przydzielony miejscowej jednostce postanowieniem Rejonowego Zarządu Ochotniczych Straży Pożarnych w Starogardzie w czerwcu 1977 roku. Przez wiele lat miejscowa jednostka borykała się z dość prymitywnym wyposażeniem. Dojazd do gaszenia pożaru odbywał się przez szereg lat koniem, potem traktorem. Wraz z samochodem otrzymano motopompę 800-litrową oraz towarzyszący sprzęt, jak wieża wyposażenia oraz umundurowanie.

Wręczenie sztandaru

Dokonano go 27 maja 1989 roku najstarszemu członkowi OSP Klemensowi Błażkowi w asyście Mariana Kowalczyka i Henryka Kamińskiego ówczesny naczelnik gminy Smętowo-Zając. Następnie odbyła się dekoracja zasłużonych strażaków odznaczeniami i dyplomami oraz wbijanie pamiątkowych gwoździ przez poszczególne organizacje i ofiarodawców. Jak każdej uroczystości, tak i tej towarzyszyły zawody strażackie i po nich zabawa taneczna. W dniu 4 czerwca 1989 roku, w dzień św. Floriana, patrona OSP w miejscowej kaplicy pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli poświęcono sztandar. Dokonał go podczas uroczystej mszy św. ksiądz proboszcz Jerzy Pająk. Ojcami chrzestnymi sztandaru zostali Ryszard Flisek, Grzegorz Błażek i Andrzej Witkowski.

Obraz św. Floriana

Fundatorem obrazu był Zarząd Gminnych Straży Pożarnych w Smętowie z komendantem tychże straży i równocześnie inicjatorem fundacji Marianem Gawijakiem. W dniu 11 listopada 1991 roku dokonano podczas uroczystej mszy św. jego poświęcenia. Ojcami chrzestnymi tego obrazu zostali: Henryk Motykowski, Wiesław Stalica i Jarosław Błażek.

Budowa CO

Strażacy budują kotłownię – 2004 rok

Aktywni strażacy Kamionki nie spoczywają na laurach. Obecnie trwa budowa zaplecza na piec centralnego ogrzewania oraz prace dotyczące ocieplenia całego budynku. – Będziemy ocieplać styropianem, damy nowy tynk, po prostu nową elewację. Wszystko, co tu powstaje to czyn społeczny. Dzisiaj poza mną pracuje Józef Błażek i Andrzej Witkowski – powiada jeden ze strażaków, którego zastaliśmy przy pracach budowlanych Henryk Motykowski. Dowiedzieliśmy się również, że piec kaflowy, który stał 30 lat w celu ogrzania pomieszczenia, już nie zdaje egzaminu i musi być zastąpiony ogrzewaniem centralnym. Poza wymienionymi pracami strażacy w czynie społecznym urządzają pomieszczenia socjalne – kuchnię i toalety. Chodzi o to, aby budynek służył nie tylko zabawom tanecznym, ale wszelkim imprezom wiejskim, także weselom czy stypom pogrzebowym. Ma służyć całemu społeczeństwu Kamionki. Podziwiaj samozaparcie mieszkańców. Mogą służyć przykładem pracowitości i zaangażowania w sprawy wiejskie. Przykładem posłużyć mogą pewnie niejedna rodzina, ale my akurat dowiedzieliśmy się o Błażkach. Dziadek Klemens, sekretarz jednostki OSP, kronikarz, z którego zapisków skorzystaliśmy, potem obecny kierowca strażackiego samochodu Grzegorz i kontynuator tradycji dziadka i ojca dzielny junak Waldemar.

Oprac. M.K.. 2004-09-07. smetowo.kociewiak.pl