Sobota, 8 września, godzina 8:00, słońce chowa się za ciemnymi chmurami, które zwiastują deszcz. Pogoda nastraja pesymistycznie… ale nie wszystkich! Przy kościele w Kamionce zbiera się grupa osób, które z uśmiechem na twarzy wyruszają… do Matki Boskiej Piaseckiej. Na czele grupy jest Ksiądz Proboszcz Andrzej Taliński, doświadczony pielgrzym (m.in. wędrował 27 razy pielgrzymką do Częstochowy), który wie, jak poprowadzić za sobą ludzi. Najpierw modlitwa, potem ostatnie wskazówki… i ruszamy ze śpiewem i radością w sercach. Przed nami sporo kilometrów, ale chcemy dotrzeć do Maryi. Potrzebujemy tego spotkania. Niesiemy Jej nasze podziękowania, radości, prośby, ale też i zmartwienia, smutki, kłopoty dnia codziennego. Wiemy, że Ona nas wysłucha.
„Krok, krok, za krokiem krok, tchu brak, bo długi szlak, lecz tam u kresu dróg, czeka nas Matka i czeka nas Bóg…”
śpiewa ksiądz Andrzej, a my razem z nim. Po drodze dołączają do naszej grupy pielgrzymi z parafii Lalkowy. Jest nas już więcej i coraz głośniej rozlegają się nasze modlitwy i śpiewy. Po drodze pozdrawiamy przechodniów. Patrzą na nas, uśmiechają się, częstują słodyczami. Chociaż w ten sposób pragną być z nami. Maszerujemy dalej, nawet słońce zaczyna wyglądać zza chmur, ale dla nas nie jest to już ważne. Jesteśmy razem i mamy wspólny cel: dojść do Matki Bożej. Mijamy Smętowo, Wielkie Wyręby, a w dali ukazuje się nam wieża kościoła w Piasecznie. Cel jest już w zasięgu naszego wzroku. To już tak blisko. Docieramy na miejsce. Mimo przebytych 22 kilometrów, nikt z nas nie czuje zmęczenia. Jesteśmy nadal uśmiechnięci, radośni… i zadowoleni, że wspólnie udało się nam dojść do Maryi. Teraz jest czas na osobiste spotkanie z Matką. Chcemy z Nią być w ciszy i spokoju, aby „usłyszeć”, co ma nam do powiedzenia.
A wieczorem?… Wieczorem, to my mamy dla Maryi niespodziankę – prowadzimy w kościele Apel Jasnogórski. Ksiądz Andrzej Taliński pomyślał o wszystkim. Z Kamionki jest chór parafialny i zespoły: „FLORENTER” i „CENTENUM” oraz schola „EMMANUEL” z Lalków . W taki sposób chcemy podziękować Matce Bożej za to, że jest przy nas każdego dnia. Kiedy milkną nasze modlitwy, śpiewy i recytacje jest późna noc. Idziemy na naszą kwaterę w muzeum piaseckim, gdzie po raz piąty grupa korzysta z gościny. Doświadczamy pielgrzymkowego spania na podłodze i czujemy się bardzo dobrze. A rano ruszamy w drogę powrotną… znowu razem, ze śpiewem, przy akompaniamencie gitary księdza Andrzeja, ze śmiechem na ustach… i radością w sercach. Podczas drogi zostaliśmy pokropieni oczyszczającym deszczem, ale wytrwale zdążaliśmy do domów rodzinnych, aby podzielić się radosną nowiną z pobytu w Domu Matki.